W naszym mieszkaniu już na początku Wielkiego Tygodnia rozpoczynamy wielki szał wielkanocno – wiosennego sprzątania. Wpierw mama wybiera się na spore zakupy do pobliskiej drogerii.

Zwykle ja jadę z mamą. Taszczymy wielkie siaty napełnione towarami takimi jak: płyny do naczyń i zmywarek, środki do prania dywanów, płyny do szyb, płyny do czyszczenia podłóg, środki do czyszczenia kuchni.

Każdy w naszej rodzinie świetnie zna swój obręb obowiązków: tatko zajmuje się garażem i strychem, mama zazwyczaj porządkuje kuchnię oraz łazienkę, mój starszy braciszek Arek bierze się za ogród. Z kolei młodszy mój brat o wdzięcznym imieniu Ksawery biega ze ścierką po przedpokoju, czyści poręcze schodów a nawet bierze się za pielęgnację obuwia! Najwięcej chyba roboty ma nasza mama z myciem dość dużej ilości okien w naszym domu. Płyny do szyb używa litrami.

Najtrudniej dostępne są okna dachowe. Tatuś pożycza mamie drabinę. Mamcia zużywa również sporą ilość preparatów do czyszczenia kuchni i łazienki. Nigdy indziej w roku tak dokładnie nasza kuchnia i obie łazienki nie są wyczyszczone! W kafelkach ściennych można się poprzeglądać jak w lustrze!

Lubię ten niezmiernie świeży zapach i wygląd naszego domu. Wygląda teraz jak nowiusieńki choć ma już bez mała 100 lat. Tak, te same okienka, okiennice, te same schodki oraz posadzki myła niegdyś moja najmilsza babcia. Babcia Jadzia siedzi właśnie na balkonie w plecionym fotelu, podziwia zapach i biel właśnie wieszanych firanek i opowiada nam jak onegdaj obywała się bez tych współczesnych płynów do naczyń i zmywarek, płynów do szyb, preparatów do czyszczenia kuchni i łazienki i innych cudownych środków czyszczących.



Wspomina dziadka, który niegdyś podawał jej drabinę, kiedy to ona myła okna w naszym domku. Niestety, nie ma już go tutaj z nami od dwóch lat. Dobrze, że babunia jaszcze nam została. Spędzimy razem kolejne święta. My odświeżamy dom a ona przypomni nam o jego przeszłość. Wielkanoc to najpiękniejsze święta (sprawdź koniecznie - plastikowa bombka) w roku!